To nie
przypadek, że wśród moich ulubionych kosmetyków znalazły się również te,
których opakowania nawiązują do sztuki. Dzięki temu chwytowi marketingowemu
zachęcają, żeby na nie zwrócić uwagę. A ja dzięki temu mam okazję przyjrzeć się nie tylko ich składowi chemicznemu, ale także przesłaniu. Jak w tym przypadku - powiązaniu z historią sztuki.
Nie mogłam się więc powstrzymać by nie „skosztować”
wykwintnego mleczka do ciała z serii Xenymphus
firmy Medex. Na tubce są Trzy Gracje z
Pompejów - mój ulubiony fresk z I wieku.Charyty, bo tak je nazywano w języku greckim, są jednym z
niewielu fresków pompejańskich, które zachowały się. Przed wybuchem Wezuwiusza
zdobiły ściany domu bogatego rzymianina, a obecnie można je podziwiać w
Narodowym Muzeum Archeologicznym w Neapolu.
W mitologii były córkami Zeusa, należały do świty Afrodyty i uważano je za boginie wdzięku. Co
podkreślają ich imiona: Promienna, Radość i Kwitnąca.
Od razu mam skojarzenie,
że stosując regenerujące mleczko - Essential Regenerative Body Milk, moja skóra
będzie promienna, a ja - kwitnąca i radosna! Mleczko – jak sugeruje napis - The absolute top of Wellness and Spa - jest absolutnym liderem, jeśli chodzi o rytuały Spa oraz Wellness. Hasła tak przecież bliskie każdej kobiecie. Faktycznie ma dobrą recepturę, a jego właściwości regenerujące zawdzięczamy
zmikroninowanym algom oraz m. in aloesowi, które cenię.
Kolejnym z tej serii preparatem jest
lotion Panyco na cellulit. Ciekawy produkt - bo ma wodną konsystencję. Jest na
bazie mięty, eukaliptusa i kasztanowca. Trzeba go jednak intensywnie wcierać w
skórę by się wchłonął, a nie spłynął. Nie pozostawia na niej nielubianej, jak to mówię „powłoki” (bo film – to słowo mi
nie pasuje). Skóra jest po nim aksamitna w dotyku. No i niedoskonałości, jakby po kuracji mniejsze. Ale warunek - regularne wcieranie i masaż.
(na zdjęciu: Panyco Lotion - po lewej stronie, drugi preparat, a mleczko - w białej tubie)
Tamara Gotowicka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz